czwartek, 22 grudnia 2011

się chyba ucywilizowałem

Zeszłej zimy obojętnie jaka była temperatura wracałem do domu z pracy albo rowerem, albo biegnąc. Pierwsza opcja zajmowała mi 30-40 minut druga godzinę lub godzinkę z minutami. Wszystko zależało od temperatury i opadów. Wiadomo, że przy -20 jedzie się wolniej niż przy -5. W tym roku dojazd do pracy zajmuje mi 15-20 minut. Wsiadam w auto i w zależności od korków, świateł, przyczepności na drodze poruszam się z mniejszą lub większą prędkością. No i jedyne co mnie zaczęło przeszkadzać to temperatura. Jak poginałem siłą własnych mięśni praktycznie żadna mi nie przeszkadzała. Wychodzę wczoraj rano do auta, rozpoczynam skrobankę szyb, ( nie posiadam tam przenośnego gabinetu ginekologicznego ), i myślę " Kurwa, ale zimno". Tak, i mnie się zdarzy zakląć. Wsiadam do samochodu, patrzę na przyrządy pokładowe a tam -3. Się ucywilizowałem.

środa, 14 grudnia 2011

Proste i tanie rozwiązanie.

Przesyt, przesyt i jeszcze większy przesyt. Mnóstwo zabawek, mnóstwo wydanych pieniędzy. Większość leży i się kurzy już po 5 minutach od pierwszego zauroczenia. A tu nagle na zakupach przedświątecznych znalazłem prosty, piankowy miecz za 7 zł. Zakupiłem 3 sztuki aby nie było kłótni kto ma się teraz pojedynkować. No i po kilkanaście razy dziennie sięgamy po miecze i odbywamy wesołe pojedynki. Zabawy jest co nie miara a i wraz z upływem czasu staja się one bardziej widowiskowe, pełne obrotów, młynków i szybkich uderzeń. Dzieci odgrywają Edmunda a ja zostałem okrzyknięty Kaspianem. Opowieści z Narnii to naprawdę pełna dobrych wzorców lektura. Kolejny raz minimalizm i prostota wygrały z tysiącami bajerów.