środa, 14 grudnia 2011
Proste i tanie rozwiązanie.
Przesyt, przesyt i jeszcze większy przesyt. Mnóstwo zabawek, mnóstwo wydanych pieniędzy. Większość leży i się kurzy już po 5 minutach od pierwszego zauroczenia.
A tu nagle na zakupach przedświątecznych znalazłem prosty, piankowy miecz za 7 zł. Zakupiłem 3 sztuki aby nie było kłótni kto ma się teraz pojedynkować.
No i po kilkanaście razy dziennie sięgamy po miecze i odbywamy wesołe pojedynki. Zabawy jest co nie miara a i wraz z upływem czasu staja się one bardziej widowiskowe, pełne obrotów, młynków i szybkich uderzeń.
Dzieci odgrywają Edmunda a ja zostałem okrzyknięty Kaspianem. Opowieści z Narnii to naprawdę pełna dobrych wzorców lektura.
Kolejny raz minimalizm i prostota wygrały z tysiącami bajerów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Za Narnię!!!"
OdpowiedzUsuńHa, a pamiętasz nasze szpady i maski.
OdpowiedzUsuńTo była rzeźnia!!!
pozdrówka
Tutaj rzeźni nie ma bo to pianka;)
OdpowiedzUsuńGrzechu tyle razy po twarzy dostał, że gdyby były z plastiku to by miał twarz jak rasowy średniowieczny rzezimieszek;)